LINK DO LICYTACJI
LINK DO ZRZUTKI
W środku wakacji w sierpniu tego roku , kilka dni przed czwartymi urodzinami Mikołaj trafił po niegroźnym urazie na szpitalny SOR. Dwie godziny później przeszedł transfuzję krwi na cito, a nazajutrz wczesnym rankiem już karetką jechał prosto do Kliniki Onkologii i Hematologii Dziecięcej Szpitala Uniwersyteckiego we Wrocławiu.
Wstępna diagnoza była po godzinie – nowotwór szpiku!
W ten sposób w kilkanaście godzin życie fantastycznego chłopca, rozpoczęta nauka pływania, plany na wakacje, nauka jazdy na rowerze i wszystko inne legły w gruzach, a plany na przyszłość naszej rodziny zmieniły się w nadzieję na przeżycie.
Początkowo były problemy z dokładnych zdiagnozowaniem Mikołaja. Pierwszą chemioterapię zastosowano mimo braku stuprocentowej pewności co do genetyki choroby. Ostatecznie okazało się, że cierpi na Ostrą białaczkę szpikową oraz Zespół mielodysplastyczny. To niezwykle rzadkie u dzieci połączenie komplikuje leczenie, które prawdopodobnie zakończy się trudnym przeszczepem od dawcy niespokrewnionego.
Trudno opisywać jak nieprawdopodobnie ciężką walkę toczy człowiek z nowotworem złośliwym. Ciężko patrzeć na przebieg choroby i leczenia własnego dziecka, a co dopiero to opisywać. Intensywna chemioterapia, mnóstwo antybiotyków, wkłucia, cewnik, biopsje, transfuzje to smutna i bolesna codzienność pacjentów Przylądka Nadziei.
Skupiamy się jednak na dobrych dniach i momentach uśmiechu i ulgi od bólu.Mikołaj jest po trzeciej sesji chemioterapii. Czeka go długie leczenie i rehabilitacja.