Zarząd Główny Polskiego Związku Łowieckiego stanowczo sprzeciwia się proponowanym przez Główny Inspektorat Weterynarii rozwiązaniom dotyczącym postępowania z tuszami dzików pozyskanych w ramach odstrzałów sanitarnych.
W mediach pojawiły się informacje Głównego Inspektoratu Weterynarii o wprowadzeniu nakazu utylizacji wszystkich tusz dzików pochodzących z odstrzałów sanitarnych. Wyżej wymieniona kwestia została poruszona także podczas posiedzenia Podkomisji stałej do spraw monitoringu zwalczania Afrykańskiego Pomoru Świń oraz innych chorób zakaźnych zwierząt gospodarskich, które odbyło się 27 stycznia 2021 r.
Dla Zarządu Głównego Polskiego Związku Łowieckiego jest oczywiste, że takie rozwiązanie nie spotka się z akceptacją społeczeństwa. Mechanizm, w którym nakazuje się myśliwym dokonanie odstrzału zwierząt, a następnie zutylizowanie tusz, tylko dlatego, że pochodzą z odstrzału sanitarnego a nie planowego jest nie do zaakceptowania. Zarząd Główny PZŁ wyraża swój stanowczy sprzeciw oraz nie może przejść obojętnie wobec pomysłu utylizacji przebadanych i zdrowych tusz dzików, a w związku z tym marnowania dziczyzny, która jest jednym z elementów polskiej gospodarki.
Jak dowodzą badania naukowe, dziczyzna jest najlepszym mięsem pod względem zdrowotnym i dietetycznym. Biorąc pod uwagę planowany poziom odstrzału sanitarnego dzików w 2021 roku na poziomie 190 000 osobników można założyć, że forsowane zapisy mogą w roku bieżącym doprowadzić do zmarnotrawienia niemalże 8 000 ton wartościowej żywności. Takie marnotrawstwo nie może znaleźć usprawiedliwienia w sytuacji, kiedy cały świat boryka się z problemem głodu i zanieczyszczeniem środowiska.
Raz jeszcze należy podkreślić, że według Zarządu Głównego PZŁ utylizacja zdrowych tusz dzików jest decyzją złą, generującą zbędne koszty dla podatnika oraz godzącą w interes rolników, Skarbu Państwa oraz myśliwych. Zarząd Główny Polskiego Związku Łowieckiego nie widzi argumentów, które w tej sytuacji mogłyby zmotywować myśliwych do tego rodzaju odstrzału. Należy nadmienić, że koszty związane z odstrzałem sanitarnym przewyższają w wielu przypadkach kwoty wypłacanych rekompensat. Można z pewnością założyć, że wprowadzenie obowiązku utylizacji wszystkich tusz dzików pochodzących z odstrzału sanitarnego wywinduje znacząco ceny usług z tym związanych. Przyczyni się to do upadku wielu kół łowieckich, które już w tej chwili, w związku z ponoszonymi kosztami zwalczania ASF, stoją na skraju bankructwa. Upadek znacznej liczby kół będzie miało katastrofalny efekt gospodarczy. Na przykładzie obwodów łowieckich, które chociażby przez jeden sezon nie były dzierżawione lub zarządzane, doskonale widać, jakie problemy rodzą populacje zwierzyny nie podlegające kontroli łowieckiej. Przy całkowitym zaniechaniu wdrażania środków związanych ze zwalczaniem ASF, lawinowo wzrasta tam poziom szkód powodowanych przez zwierzynę w uprawach i płodach rolnych, a przedstawiciele Skarbu Państwa w wielu przypadkach nie są w stanie organizacyjnie i finansowo sprostać tego typu problemom. Skutkuje to powstawaniem niepotrzebnych napięć i fali niezadowolenia rolników gospodarujących na takich terenach. Nie należy się łudzić, że w skali całego kraju zadania wykonywane w zakresie kontrolowania populacji oraz zwalczania chorób zakaźnych zwierzyny mogłyby przejąć podmioty działające poza strukturami Polskiego Związku Łowieckiego. Niech za przykład posłużą chociażby doraźne zgrupowania zadaniowe powołane do depopulacji dzików na podstawie ustawy z dnia 26 kwietnia 2007 r. o zarządzaniu kryzysowym. Według informacji uzyskanych od wojewodów do października 2021 roku pozyskały one na terenie całego kraju zaledwie 19 sztuk dzików. Należy w tym miejscu przypomnieć że myśliwi od momentu pojawienia się na terytorium Rzeczpospolitej wirusa ASF pozyskali znacznie ponad 1 milion dzików, a wdrażane przez Polski Związek Łowiecki programy zwalczania ASF skutkują wzrostem kwartalnego pozyskania na poziomie przekraczającym 25 tysięcy sztuk.
Proponowane zmiany rodzą kolejne pytania, mi.in. jak uzasadnić wydatkowanie milionów złotych z funduszy europejskich, skarbu państwa, a także bezpośrednio z kasy kół łowieckich, na zakup chłodni do przetrzymywania odstrzelonych dzików. Kolejnym pytaniem jest, czy Główny Inspektorat Weterynarii weźmie na siebie odpowiedzialność za niewypłacalność kół łowieckich w zakresie regulowania szkód powodowanych przez zwierzynę w uprawach i płodach rolnych oraz za kompletne fiasko związane ze zwalczaniem wirusa afrykańskiego pomoru świń? Wiadomo, że ze sprzedaży tusz koła łowieckie odzyskują część pieniędzy i przeznaczają je m.in. na pokrycie szkód łowieckich. Kwestie te są ściśle związane z możliwością funkcjonowania znacznej ilości rodzimych gospodarstw rolnych, często decydują o ich bycie. Należy o tym pamiętać, podejmując decyzje mogące skazać je na bankructwo.
Zarząd Główny PZŁ
Paweł Lisiak
Ewa Kraska
Damian Przestacki